poniedziałek, 13 lutego 2012

"Rio Anaconda" Wojciech Cejrowski

Kolejna z książek pana Cejrowskiego niestety muszę przyznać, że dość mnie rozczarowała. Do połowy jest naprawdę momentami odrzucająca i nudna, dlatego czytanie tej części zajęło mi około miesiąc. Stwierdziłam, że zakończę tą książkę i  po 200 stronach zwrot o 180 stopni. Nagle książka zaczęła być ciekawa i interesująca. Więc jestem chyba najlepszym przykładem na to, że nie należy się zniechęcać i że warto wytrwać do końca.

Książka napisana jest bardzo fajnym stylem charakterystycznym dla pana Cejrowskiego. Oczywiście zabiera on nas do Dzikich. Najpierw jednak przedstawia nam przez co trzeba przejść, aby dzicy go zaakceptowali i w ogóle, żeby dostał się do ich wiosek. Jest to ciężka praca przez długie tygodnie- wstawanie wcześnie rano, poznawanie odpowiednich ludzi i staranie się o akceptację wszystkich a szczególnie szamana. Później czytamy bardzo dużo historii o szamanach różnych plemion, ich sztuczkach i umiejętnościach. Jest przytoczonych bardzo dużo rozmów z szamanami. Dla mnie były one ciekawe i niezwykłe, inne od tych, które prowadzi się na co dzień.
Oczywiście, jak przystało na książki pana Cejrowskiego, oprawa graficzna jest jak zwykle świetna. Moje ulubione części książki to zdecydowanie to brązowe strony gdzie wyjaśniane są szczegółowo wszystkie zjawiska. 
Reasumując, książka jest chyba najsłabszą z tej serii. Jednak mimo wszystko jest inna od poprzednich i autor się nie powtarza. To powód dl którego warto po nią sięgnąć. Oczywiście jeszcze są zdjęcia, które chyba są najlepsze ze wszystkich książek w tej serii.

2 komentarze:

  1. Mnie podobała się od samego początku i spośród wszystkich książek Cejrowskiego najbardziej przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, ale bardzo dawno temu, chyba muszę ją sobie odświeżyć :D

    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie:

    papierowyazyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...