środa, 4 maja 2011

Kod Leonarda da Vinci- Dan Brown

Ofiarą popełnionego w Luwrze morderstwa pada kustosz muzeum Jacques Sauniere. Wezwany przez policję francuską Robert  Langdon odkrywa na miejscu zbrodni szereg zakonspirowanych śladów, które mogą pomóc w ustaleniu zabójcy, ale też stanowią klucz do jeszcze większej zagadki - niezwykłej tajemnicy sięgającej korzeniami początków chrześcijaństwa. Langdon podejrzewa, że zamordowany był członkiem Zakonu Syjonu, powstałego w 1099 roku tajnego stowarzyszenia strzegącego miejsca ukrycia bezcennej, zaginionej przed wiekami relikwii Kościoła - Świętego Graala. Kustosz poświęcił życie, by strzeżony przez zakon sekret nie dostał się w niepowołane ręce.. Teraz pozostały jedynie 24 godziny na rozwikłanie precyzyjnie skonstruowanej łamigłówki pozostawionej przez Saunierea - inaczej tajemnicę na zawsze skryja mroki historii. Kluczowe elementy zagadki kryją się w najsławniejszych obrazach mistrza Renesansu - Mona Lizie i Ostatniej Wieczerzy. Czy ścigany przez policję i bezlitosnego zabójcę Langdon zdoła ujść pogoni i dotrzeć do szokującej prawdy? Jego jedynym sprzymierzeńcem jet piękna Sophie Neveu, agentka policji specjalizująca się w kodach i szyfrach, a zarazem wnuczka Saunierea...


Czytałam tę książkę chyba 2 razy, oglądałam również film. Jeśli właśnie o filmie mowa, to totalnie mnie zaskoczył. Negatywnie. Pomimo, że twórcy filmu chcieli jak najlepiej odwzorować książkę, ja jednak przy wersji pisanej pozostanę. Teraz o książce. Jest jedną z najlepszych jakie czytałam. Czytani było o tyle ciekawe i niezwykłe, że jako jeden z niewielu przypadków czytałam tę książkę przy komputerze i co chwilę sprawdzałam niektóre informacje w internecie. Fikcja literacka łączy się z faktami i nie wiadomo która część jest prawdziwa a która już nie. Lubię książki od których ciężko jest odejść jak już się zaczęło czytać. Ta bez wątpienia do takich należy. Jedna z najbardziej wciągających. Akcja jest żywa, szybka, szybko zmieniają się miejsca gdzie się rozgrywa. Wraz z książką i bohaterami przenosimy się z Paryża do różnych miejsc we Francji i nie tylko. Dobrze przy czytaniu tej książki jest mieć włączony internet lub wydrukowane obrazy Mony Lisy czy Ostatniej Wieczerzy. Nie wiem jak Dam Brown potrafił tak fajne, ciekawe i jednoczenie wciągające dzieło stworzyć. Po jej przeczytaniu  miałam dużo wątpliwości, jednak myślę, że mimo tego warto było po nią sięgnąć. Gdy wpisałam w Google tytuł, ukazało mi się wiele artykułów na jej temat. Autorowi zarzucono wrogość do kościoła... Fakt, jest tam wiele takich wątków, ale czy wszystkie bezpodstawne? Wydaje mi się, że ile czytelników, tyle będzie zdań na temat tej książki, choćby dlatego warto zajrzeć na jej kartki. Ja tymczasem idę zbierać się na wycieczkę, gdzie zamierzam zebrać materiały na następny wpis. A gdzie? Dowiecie się niebawem. pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. "Kod Leonarda da Vinci" jest bardzo wciągający - to fakt. Książka dzięki swojej kontrowersyjności z pewnością jeszcze zyskała na popularności, ale sama nie rozumiem tego szumu. Bo mimo wszystko ja "Kod Leonarda da Vinci" uważam za kompletne bzdury. Przecież chyba niewiele osób uwierzy po przeczytaniu Dana Browna, że Maria Magdalena była żoną Jezusa i ich potomkowie wciąż żyją gdzieś we Francji. Kościół zawsze nadmiernie potępiał książki, które w jakikolwiek sposób go krytykowały, ale przynajmniej tu efekt był odwrotny, bo zapewne jeszcze więcej osób zainteresowało się "Kodem". :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem cholernie sentymentalna i potrafię przez naprawdę dłuuugi czas rozpamiętywać pozytywne wydarzenia :) Bardzo łatwo się wzruszam, mam oczy w mokrym miejscu :) Faktycznie - obserwując swoich znajomych stwierdzam, że niewiele mam wokół siebie osób, które potrafią z łezką w oku podejść do tematów odległych, dziecięcych itd.... :)

    A co do książki: Kod Leonadra da Vinci czytałam, książka jest rewelacyjna. Byłam w Paryżu, więc tym bardziej łatwiej było mi sobie to wszystko wyobrazić. Film jest dobry, ale bez porównania - książka lepsza. W filmie brakuje mnóstwa istotnych elementów, jak to w filmie... ;)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...